Nie pozwól, aby ten autobus odjechał bez Ciebie!
Kilka dni temu napisałem krótki artykuł na tym blogu (tutaj), w którym napisałem min. takie oto zdanie:
"Teraz byłbym zapewne w innym miejscu, no cóż tak to już jest, gdy oczywiste decyzje odkładamy na "później" i przeważnie już do tego tematu nie powracamy."
Blisko rok minął od dnia, w którym do takiego autobusu zaprosił mnie znajomy.
Wtedy nie wsiadłem do niego, powiedziałem, że muszę to solidnie przemyśleć, no i autobus odjechał beze mnie, a ja zostałem na przystanku czekając na coś bliżej nieokreślonego.
W całym moim życiu wiele podobnych historii mnie spotkało i prawie za każdym razem, po jakimś czasie bardzo żałowałem podjętej decyzji, a właściwie to niepodjętej.
Przeważnie "wsiadałem" do następnego, którym dojeżdżałem na końcowy przystanek dość mocno spóźniony i musiałem poświęcić dużo czasu (nawet kilka lat), aby dogonić "pasażerów" z autobusu, z którego usług nie skorzystałem.
Na początku tego roku na mojej drodze ponownie spotkałem taki autobus, tym razem nie zastanawiałem się dokąd mnie zawiezie, ale szybko do niego wsiadłem.
Miałem dużo szczęścia bo to był "EXPRES"!
Oprócz znajomego (o którym już wspominałem) spotkałem w nim mnóstwo ludzi, o wiele większych pasjonatów ode mnie, którzy natychmiast zaopiekowali się mną oferując swoją pomoc w całej podróży do końcowego przystanku.
Oprócz wspomnianych pasażerów spotkała mnie jeszcze jedna bardzo miła niespodzianka:)
Otóż otrzymałem od nich darmowy bilet, a właściwie karnet, na całą dalszą podróż, aż do celu.
W tej chwili jestem już po pierwszym etapie tej super szybkiej podróży, w którym otrzymałem super bonus w postaci zwrotu pieniędzy za bilet, który kupiłem wsiadając do autobusu,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz